❝ - To jest nie możliwe...- uśmiechnęłam się do blondyna.
- Co jest niemożliwe?- spytał również z uśmiechem.
- Zakochałam się w tobie.- odpowiedziałam patrząc w jego oczy.
-
Kocham Cię...- W tym momencie czas się dla nas zatrzymał. To niesamowite. Jeszcze kilka tygodni temu go szczerze nienawidziłam i marzyłam tylko by sie od niego uwolnić. Zastanawiałam się jak uciec od tych chłopaków. A teraz? Teraz prawdopodobnie nie mogłabym bez niego
żyć.
Chłopak przysunął się do mnie. Chwycił moją twarz w swoje duże, silne dłonie. Był
niepewny. Bał się, bał się, że zrobi mi krzywdę. Niby taki gangster, a
taki czuły i opiekuńczy.
''To jest miłość. Dwoje ludzi spotykają się przypadkiem, a okazuje się, ze czekali na siebie całe życie''
- Kocham Cię, Lukey... Ale boję się.
- Czego się boisz?
- Że mnie zostawisz, odejdziesz.... Tak jak on.
- Nie zostawię Cię... Obiecuję...❞
© 2014, perfcliffo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Opowiadanie jest objęte prawem autorskim. Zakaz kopiowania fragmentów, bądź całości.
Aww...no zaczynam czytać♥♥
OdpowiedzUsuńo mój boże dopiero zaczynam czytać i dopiero trafiłam na tego bloga , ale już mi się podoba życz e weny twórczej i szybkiego dodawania rozdziałów <3
OdpowiedzUsuńLuke porywacz? nono :D czytam
OdpowiedzUsuń