piątek, 3 października 2014

chapter thirteen


Opowiedziałam wszystko Calumowi. Powiedziałam mu o swoich uczuciach, życiu, wszystkim. On odwdzięczył mi się tym samym i opowiedział mi o sobie.
Powiedział mi między innymi, że przyjaźni się z chłopakami o 4 roku życia, że gra na basie i śpiewa, kocha zwierzęta i wiele, wiele innych. Bardzo się przede mną otworzył. To chyba dobrze, że mamy tak dobry kontakt.
Mimo, że wciąż go dobrze nie znam i nie wiem jakim jest człowiekiem, ufam mu. Ashtonowi z resztą też. Luke też jest całkiem miły, stara się poprawić nasze relacje i mimo, że mi się podoba nie ufam mu tak bardzo.
Nie mówiąc już o Michaelu. Ten -już- czerwonowłosy chłopak nie przekonał mnie do siebie. Czasem jest naprawdę bardzo miły i da się z nim pogadać, ale przeważnie jest zimnym chujem. Często patrzy na mnie jak na potwora, który zabił mu rodziców. No, ale ja nic nie zrobiłam. To on mnie porwał nie odwrotnie.
Ugh... koniec tematu, bo popsuje mi się humor. Zapomnij, Rose...

Cal objął mnie ramieniem i poprowadził z powrotem do naszego pola namiotowego. Jeśli w ogóle mogę to tak nazwać, w końcu jesteśmy tam sami. Właśnie, sami... zero światków zbrodni, może oni serio chcą mnie zabić. Nie, nie, nie... na pewno nie...
Położyliśmy  wszystkie gałęzie jakie zebraliśmy tusz obok namiotów. Usiadłam na rozłożonym, niebieskim kocu, a obok mnie zajął miejsce Luke. Blondyn uśmiechnął się do mnie lekko, a ja odwzajemniłam ten gest. 
Zamknęłam oczy wsłuchując się w śpiew ptaków. To miejsce jest naprawdę piękne. Woda w jeziorze jest taka krystalicznie czysta, piasek na ''plaży'' taki miękki i złocisty, piękne, kolorowe kwiatki rosnące na łące obok i ta cisza. Przyjemna i kojąca cisza.
  
    - przyjemnie prawda?- usłyszałam głos Asha. Spojrzałam na niego i pokiwałam twierdząco głową. 
    - chodźcie popływać!- krzyknął nagle Calum. Pozbył się swoich ubrań, a ja przez tyle ile mogłam przyglądałam się jego idealnie wyrzeźbionej klatce piersiowej. Brunet w samych bokserkach pobiegł w stronę jeziora. Zachichotałam słysząc jego pisk, gdy wskoczył do zapewne lodowatej wody. 

    - ja na razie nie mam ochoty pływać.- powiedziałam. Zdjęłam t-shirt i krótkie spodenki, zabrałam ręcznik i poszłam na pomościk. Rozłożyłam ręcznik i usiadłam na nim. Zamoczyłam stopy w chłodnej wodzie i przyglądałam się poczynaniom chłopców. Wyglądali jak dzieciaki chlapiąc się i topiąc nawzajem. Wskakiwali sobie na plecy, bili, śmiali się. Zupełnie jak nastolatkowie. Tak właśnie powinni się zachowywać, w końcu teraz są ich najlepsze lata życia. A przynajmniej tak powinno być...

W pewnym momencie Luke podszedł do mnie i stanął między moimi nogami. Położył mokre ręce na moich kolanach. 

    - idziesz popływać?- mrukną. Przygryzłam wargę. To właśnie ta chwila w której mam ochotę się na niego rzucić. Ugh.. wybij to sobie z głowy Rose!- wręcz krzyczała moja podświadomość. 
Pokiwałam przecząco głową w odpowiedzi na jego pytanie. Hemmings uśmiechnął się przebiegle i chwycił mnie za biodra. Szybko zanurkował ciągnąc mnie za sobą. Na szczęście nie było tak głęboko. 
Wydostałam się na powierzchnie. Przetarłam twarz dłońmi. Blondyn stanął za mną, objął mnie w pasie i położył głowę na moim ramieniu. Motylki w moim brzuchu obudziły się przez jego czuły dotyk. 
Jestem na niego wściekła, ale nie za to, że mnie wrzucił do wody. Jestem wściekła za to co ze mną robi. Może powinnam być zła na samom siebie?

    - pojebało Cię?- spytałam udając rozdrażnienie. Stanęłam przodem do niego i odsunęłam się zwiększając dystans między nami.

   - oj, przepraszam.- nachylił się nade mną, po czym złożył pocałunek na moim policzku. 
Nie umiem być zła na tego idiotę, ughh...
Wywróciłam teatralnie oczami i wgramoliłam się z powrotem na pomost. Położyłam się na ręczniku z nadzieję, że nikt nie będzie chciał mi już przeszkodzić. Chciałam się poopalać dopóki mogę. 

Niestety spokój nie trwał długo, bo po kilku minutach usiadł koło mnie Irwin. Popatrzyłam na niego, ten jedynie posłał mi uśmiech. 

    - jak tam?- spytał typowym dla niego nieco dziecinnym głosem. Westchnęłam. Usiadłam po turecku obok niego. 

    - ok, a co u Ciebie?- spytałam bawiąc się swoimi palcami. Nie patrzyłam na blondyna. 

   - dobrze.- przerwał. Nic nie mówił przez dłuższy czas jakby się zastanawiał. Spojrzałam na niego. Zagryzł wargę.- nie wiem czy powinienem pytać.- zawahał się.- co czujesz do Luke'a?- spojrzał na mnie niepewnie. Mięśnie mi się automatycznie napięły.
   
   - skąd to pytanie?- spytałam przełykając ciężko ślinę. 

   - Calum mi powiedział.- odpowiedział z lekkim uśmiechem.

   - Miał nikomu nie mówić.- szepnęłam czując jak złość rośnie w moim ciele. 

   - to nie jego wina. Wycisnąłem to z niego.- nie wiedząc co odpowiedzieć wstałam i ruszyłam w stronę namiotów.



✘✘✘

Kto by pomyślał, że będę spała z Luke'iem w namiocie? Bo ja na pewno nie! <czujecie ten sarkazm?> 
Calum, by chyba umarł gdyby nie zadecydował, że mam z nim spać. 
Na pewno jest już grubo po 3 w nocy, a ja ciągle nie mogę zasnąć. Postanowiłam wyjść z namiotu.
Odpięłam powoli suwak by nie narobić hałasu i bezszelestnie wyszłam ze środka. 
Usiadłam na pomoście i patrzyłam na odbijający się o taflę wody księżyc. 
Umoczyłam palce u stup. Woda była zbyt zimna więc szybko wyjęłam zmarzniętą kończynę z lodowatej cieczy.
Podkurczyłam nogi przyciągając je do klatki piersiowej. Oparłam głowę na kolanach wpatrując się w falującą wodę.
Poczułam jak ktoś okrywa moje ramiona kocem. 


✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘

 Ugh... trochę krótki wyszedł, a wordzie miał 2 strony. No, ale oczywiście niezdecydowana Martyna (czyt. ja) musiała wszystko pozmieniać. -_- Czasem ma dość siebie...
Mam nadzieję, że wybaczycie mi to, że tak długo nic nie wstawiałam. ;'(
Kocham was misie, potraficie wywołać uśmiech na mojej twarzy jednym, głupim komentarzem. :)
Dziękuje wam za wszystko, za te ponad 200 komentarzy, za ponad 22k wyświetleń i ogólnie za to, że jesteście, czytacie to gówno. To dla mnie naprawdę wiele znaczy. :*
Kocham i przepraszam. <333

Przeczytałaś?= skomentuj. ;D

//Hemmingsowa

14 komentarzy:

  1. Martyśka!Jeśli jeszcze raz powiesz o tym ff "gówno" to jak matkę kocham zabiorę ci Andy'ego,urwę mu jaja i oddam go w "nienaruszonym" stanie :)
    Rozdział jest po prostu smsjkanshskaksnsjska co z tego że krótki?!Kocham to ff i dla mnie nawet notka informacyjna wywołuje uśmiech na mej twarzy xD
    Życzę meeega weny :***
    Czekam nn no i kc xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam więc piszę:-P. Fajny, czekam na next...

    OdpowiedzUsuń
  3. omg uwielbiam czekam na next !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest fajny, ale są błędy które strasznie mnie rażą w oczy ;_; Niestety jestem przewrażliwiona na tym punkcie, więc musisz mi wybaczyć ^.~ Najlepiej zapamiętałam "samom" zamiast samą i "tusz" zamiast tuż, ale tak po za tym to bardzo mi się podoba ^^ Nie zrażaj się tym komem, ja muszę sobie trochę pogadać xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu od momentu tweet'a konta Fight odliczam godziny. Zagladam tu codziennie. Wczoraj widocznie zajrzalam za szybko.. Rozdzial jest naprawde niesamowity. Uwielbiam go czytac a pozniej myslec godzinami i wymyslac sobie dalszy scenarjusz. Rose naprawde sie otworzyla. Luke robie sie co raz kochanszy, Ashton wydaje sie opiekunczy, Calum bylby swietnym przyjacielem a relacja z Michael'em jest ciezka. Szkoda ze nie moga sie polubic ale to chyba nadaje jeszcze wiekszej pikanteri opowiadania. Nie wiem co moglabym jeszcze napisac. Just I Love It. Zycze weny i do nastepnego. W xx

    OdpowiedzUsuń
  6. O maj gosz *-* Rozdział jest... beauty <3 ;) Czekam na next xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeny super. Chyba cie pineską pochlastam. Ja chcę więcej. Wyobraź sob że możesz sb wziąc paczkę żelek a tam najmniej jest tyvh które najbardziej lubisz. A to onosu się do rozdziału rym że dajesz takie fajne sceny i co nagle się rozdzial kończy :( czekam na next oby byl szybko

    OdpowiedzUsuń
  8. dodaj szybko nastepny! xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jak zawsze świetny!
    Jestem pewna na 100%, że Rose kocem okrył Luk :D
    Czekam na next!

    Mój blog klik!

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski!!!!
    Awwwww.....Lukey taki sweettaśny!!!
    Kto ja okrył kocem.......Luke!!!!!
    Tak stawiam na Luke'a lub jeszcze może być Call :D
    Albo żeby Mike ja okrył tym kocykiem i żeby sobie pogadali i się pogodzili + wszystko sobie wyjaśnili i zostali kolegami :D
    Taaaaak to by było piękne !!!
    Czekam z niecierpliwością na next'a!!!
    Claudia xxx.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aj! Świetny :D
    Czyżby to był Luke? ;D
    Nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny ? Nie mogę się doczekać. Kocham Cię :* <3

    OdpowiedzUsuń

szablon