poniedziałek, 15 września 2014

chapter twelve

Muzyka (zakochałam się ♥)



✘Luke✘


~dwa tygodnie później~


Wstałem o 5 rano, ale mimo to byłem wyspany. 
Odbyłem poranną toaletę i ubrałam się szybko. Poszedłem na dół do kuchni.
W pomieszczeniu zastałem ledwo żywych chłopaków. Mikey parzył sobie kawę siedząc na krześle barowym w samych bokserkach. Był tak zmęczony, że musiał podpierać głowę rękom. Calum prawie spał trzymając głowę na stole, a Ash zasypiał na stojąco czytając dzisiejszą gazetę. 
Zaśmiałem się głośno, a oni jakby ożyli i szybko zwrócili się w moją stronę. 
Opierałem się o framugę drzwi pochylając się lekko do przodu, ponieważ nie mogłem utrzymać równowagi przez śmiech. 

       - wyglądacie okropnie.- oznajmiłem bez skrupułów.- widzę, że ta wczorajsza impreza była ostra.- poruszałem zabawnie brwiami. Nie wiem jak było na tej imprezie, bo nie poszedłem z nimi. Nie miałem ochoty na upijanie się w trzy dupy, a po za tym ktoś musiał zostać z Rose. 

A właśnie, Rose. Trzeba ją zaraz obudzić.
Chłopcy mruknęli pod nosem coś w stylu ''spierdalaj'' i wrócili do wykonywanych wcześniej czynności. 
Zaśmiałem się po raz kolejny i pobiegłem na górę w celu obudzenia Rose. 
Jej sypialnia znajdowała się na piętrze i był to jeden z najlepiej oświetlonych pokoi w tym domu. 
Gdy dotarłem na górę przeszedłem wolnym krokiem do końca korytarza następnie otwierając po cichu, delikatnie drzwi od pokoju dziewczyny. 
Szatynka spała słodziutko, owinięta po samą szyję kołdrą 
Podszedłem do niej powoli by nie narobić zbędnego hałasu.
Usiadłem na skraju łóżka i dotknąłem jej ciepłego policzka.

      - wstajemy księżniczko.- nachyliłem się nad nią i szepnąłem jej to do ucha. Przekręciła się przodem do mnie. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie. 
W jej oczach widniał strach. Strach przede mną. Boi się mnie.
Nadal trwałem w tej pozycji co wcześniej więc nasze twarze dzieliły jakieś dwa centymetry. 
Zwilżyłem dolną wargę językiem patrząc na pełne, malinowe usta dziewczyny.

      - Luke, czy mógłbyś się odsunąć? Chciałbym wstać.- powiedziała, a jej ciepły oddech wylądował na mojej twarzy oraz szyi.

Poczułem przyjemne dreszcze u dołu kręgosłupa. Czy to możliwe, że chłopak tak świruje kiedy odczuwa przyjemne bodźce od jakiejś dziewczyny? Czy tylko ja tak mam? 
Zamknąłem na chwilę oczy by się uspokoić.
Otrząsnąłem się, wstałem na równe nogi.

    - czekamy na dole.- oznajmiłem i wyszedłem.

Jestem idiotą. Tak, wiem o tym.
Tracę każdą szansę zbliżenia się do Rose. Choć nie rozumiem dlaczego ona się mnie tak boi. Przecież nic takiego jej nie zrobiłem. No dobra, porwałem ją, ale nie pobiłem, nie zgwałciłem, nie wyzwałem, etc.


Zszedłem na dół, a na kanapie w salonie zastałem (co mnie zaskoczyło) ubranego już Michaela. 

     - oh, stary. Czyli dzisiaj ja prowadzę, bo wy nie jesteście w stanie.- powiedziałem dość głośno tym samym strasząc przyjaciela. Oczywiście to miałem w zamiarze. 
Clifford zerwał się na równe nogi i obdarzył mnie wściekłym spojrzeniem.
Czy ten dzień mógłby być piękniejszy? Na prawie każdym kroku mam powód do śmiania się z przyjaciół. Czy mogłoby być lepiej? A tak, mogłoby, gdyby Rose się mnie nie bała.
Zakryłem usta dłonią by znów się nie roześmiać, choć powstrzymywałem się z trudem. Na szczęście do salonu weszła pozostała trójka. Chłopcy ledwo trzymali się na nogach, a Rose szła za nimi , tak samo jak ja powstrzymując śmiech.

      -  chodź, Rose. Zaniesiemy rzeczy do auta, bo na nich nie mamy co liczyć.- oznajmiłem, a dziewczyna bez żadnych zbędnych komentarzy czy protestów poszła ze mną biorąc namiot, śpiwór i dwa koce. Ja wziąłem resztę naszykowanych rzeczy i wyszliśmy z domu uprzednio zakładając buty. 
Niosąc te wszystkie rzeczy po prostu nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy się śmiać. Schowałem wszystko do bagażnika i otarłem łzy spowodowane śmiechem, spływające po moich policzkach. Mówiłem im wczoraj, by nie szli na tą imprezę to się uparli, a teraz mają. 

     - trzeba ich tu jakoś przywlec.- westchnęła Rose podchodząc bliżej mnie. 

     - masz kluczyki i poczekaj. Ja po nich pójdę.- podałem jej kluczyki od BMW i poszedłem po chłopaków.
Nie, nie bałem się, że dziewczyna ucieknie. Ni ma przecież kluczyka od bramy wjazdowej. 
A tak swoją drogą to Michael odebrał pierwsza ''ratę'' od ojca Rose i jej tata wycofał wszystko na policji, bo boi się, że ją skrzywdzimy.
Ja oczywiście nie mam zamiaru. Wręcz przeciwnie, postanowiłem, że będę ją chronił przed Cliffordem, tak na wszelki wypadek jakby mu coś strzeliło do głowy. 


✘Rose✘


Luke. Co o nim sądzę? Jest całkiem miły i wydaje mi się, że opiekuńczy.
Nie wiem czemu się go boję.
Czasami tak strasznie mnie pociąga.
Mam niekiedy ochotę wbić się w jego malinowe usta, chwycić zębami ten zimny, metalowy kolczyk, przytulić go i nie puścić już nigdy. Czuję się bezpiecznie gdy jest w pobliżu, a gdy mnie dotyka czuję motylki w brzuchu.
A w pewnej chwili to pryska, jak bańka mydlana, ulatnia się. Ta cała aura znika. Tak po prostu.
Wtedy boję się go, choć nic mi nie robi, może to przez to co zobaczyłam wtedy gdy uciekłam. Nie wiem. Nie umiem wytłumaczyć tego, dlaczego się go boję. 
Czasem zachowuję się jak napalona piętnastka, a czasem mam ochotę krzyczeć, tupać, walić żeby go ode mnie zabrali. To głupie.
Ja jestem głupia. Miałam już kilka okazji by uciec, ale nie zrobiłam tego. Może ja wcale nie chcę uciekać?, może chcę tu zostać? 
To takie trochę chore, bo normalne to na pewno nie jest...


Do garażu zeszli chłopcy. Mikey, Ash i Cal zajęli miejsca z tyłu, a Luke z przodu na miejscu kierowcy. Usiadłam grzecznie na swoim siedzeniu, zapięłam pasy i czekałam, aż Luke odjedzie.
Po wyjechaniu z posesji chłopak od razu skierował się na autostradę. Po jakiś dziesięciu minutach zauważyłam, że tamta trójka zasnęła, o matko sama słodycz kiedy śpią.
 Z nudów włączyłam radio na pierwszej, lepszej stacji, która okazała się być stacją rockową. Kto by pomyślał... <czujecie ten sarkazm?> 
Akurat leciała piosenka ''Rebel Love Song'' zespołu Black Veil Brides, którego wokalistą jest mój celeb crush Andy. Pamiętam jak byłam na ich koncercie. To było piękne, niezapomniane przeżycie. 

~*~ 

 Poszłam razem z Calem nazbierać gałęzi na ognisko, a reszta została i rozkładała namioty. Ciekawe z kim mam spać. Najlepiej gdybym była sama w namiocie, no, ale cóż. Idioci wzięli tylko dwa namioty. Jeśli będę miała spać w jednym namiocie z Luke'iem to chyba sama strzele sobie kulką w skroń. 

Serio, nie mam ochoty spędzić z nim całej nocy sam na sam. Ta, ale znając moje szczęście, to na 100% będę z nim w tym namiocie, ughh.  

       - o czym myślisz?- spytał Calum idąc obok mnie.

       - o wszystkim i o niczym.- odpowiedziałam bezinteresownie nawet na niego nie spoglądając. Chyba jeszcze nie mogę powiedzieć, że jestem dla niego wredna prawda? Nie, nie jestem dla niego wredna. Dla Cala i Asha staram się być bardziej miła, bo oni też są dla mnie mili, od samego początku.
       - może powinienem raczej spytać ''O kim myślisz?''- i tu mnie ma. Hood jak ty to robisz?!
       - o nikim.- wzruszyłam ramionami i schyliłam się po gałąź leżącą na ziemi. 
       - Rose, widzę, że Cię coś gryzie od rana.- zatrzymał mnie chwytając za nadgarstek. Odwrócił mnie do siebie i przytrzymał w pasie. Przez chwilę patrzyłam w jego duże, brązowe, piękne oczka, ale po paru minutach spuściłam wzrok.- Rosalie.- podniósł mój podbródek. Nikt oprócz mojej mamy nie mówił na mnie ''Rosalie'', no oprócz Luke'a ostatnio.- nikomu nie powiem.- szepnął. 
       - chodzi o Luke'a.- przełamałam się.
       - podoba Ci się?- spytał ruszając zabawnie brwiami.
       - nie. Znaczy... uhh, nie wiem.

_____________________________________________________
Długo czekaliście, ale to wina programu w drugiej klasie. Nie wyrabiam z naukom :/
Przepraszam za Andy'ego, ale po prostu musiałam o nim napisać XDDD. ♥
Nie będę pisać jakiejś długiej notki, ale mam prośbę. Możecie dać tu #RT >>>>> https://twitter.com/lukemyhero_/status/508329217650876416 ? Pewnie się domyślacie jakie to dla mnie ważne. :)
No to ten, papa. :*** 














 15+ komów0= NEXT

//Hemmingsowa 

19 komentarzy:

  1. AAAAA NORMALNIE ZDECHŁAM XDD Kocham kocham KOCHAM ❤❤❤ no i masz zaczęłam gwałcić capsloocka o.O
    Rozdział genialny cudowny ❤ Brak słów *.*
    Nie zabiję cię za Andy'ego bo wiem że masz na niego fazę xd
    Do następnego :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajdhsjsb świetny jak zawsze *-*.czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;) Do następnego :p
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny *.* jak zawsze zresztą :D Nie mogę się doczekać następnego (jak zawsze XD)
    ILYSM <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Booskie :D plis next szybko !

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg ! Kooocham ! Dawaj next !

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ludziska sprężyć się..! Jeszcze 6 komów i next... Dawać, dawać:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział czekam na nxet

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam już drugi raz:-P. Weszłam z nadzieją nexta, ale poprzedni zawsze czytam... więc przeczytałam:) A teraz trzeba ruszać na lekcje i do 15.15 się męczyć...

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne <333 kocham to i dodaj jak najszybciej DŁUUUUUGI rodział :)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski ! Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  12. jest... 15+ komów... będzie next, będzie next! oby szybko...:-) nie moge sie doczekac.

    OdpowiedzUsuń
  13. halo, jest tu ktoś.... prosimy next, bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG cudowny rozdział *.* czekam na następny !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyny proszę jeśli chcecie dowiedzieć się kiedy rozdział czytajcie tweety na @FightFFPL tam macie wszystko.
    Dziękuje za uwagę.
    //Hemmingsowa

    OdpowiedzUsuń

szablon