niedziela, 12 kwietnia 2015

chapter two


 - Masz ochotę na kawę?- spytał, Luke gdy byliśmy już w centrum miasta.
 - Jasne.- Z tobą zawsze. Uśmiechnęłam się lekko, ale w oczach nadal miałam łzy.
Blondyn przygryzł lekko kolczyk w wardze, a ja gwałtownie wciągnęłam powietrze. Jak to możliwe, że zaczął tak na mnie działać? Nie widzieliśmy się miesiąc, zmieniła się bardzo. Jest taki intrygujący, pociągający. Przełknęłam ciężko ślinę i usiadłam wygodniej na fotelu rozluźniając mięśnie.
  Po dziesięciu minutach w kompletnej ciszy zdecydowałam się zadać mu pytanie.
 - Co robisz w Los Angeles, nie wróciłeś do Sydney?- nie odpowiedział. Zatrzymał samochód na nie dużym parkingu przed kawiarenką ''Violet''. Często bywałam tu z tatą. Westchnęłam cicho i wysiadłam nie czekając, aż otworzy mi drzwi. Usłyszałam charakterystyczny dźwięk zamykania auta na klucz i poczułam dłoń Hemmingsa łapiącą moją. Uśmiechnęłam się, ale po chwili wróciłam do obojętnego wyrazu twarzy.
  - Szkoda, że tak rzadko widzę twój uśmiech.- westchnął i odwrócił mnie w swoją stronę. Przytrzymał moją twarz dłonią i spojrzał w moje oczy. Nie miałam możliwości odwrócić wzroku.
- Jest naprawdę piękny.- wyszeptał i przybliżył się do mnie. Przymknęłam oczy z nadzieja, że za chwile mnie pocałuje. Pocałuj mnie! Krzyczałam w środku. Poczułam jego ciepłe usta jedynie na policzku. Otworzyłam szeroko oczy kiedy pociągnął mnie delikatnie za sobą do stolika przy dużym oknie.
  - Zjesz coś?- patrzył na mnie kiedy zdejmowałam płaszcz i siadałam na krześle.
  - Nie dziękuje. Napije się tylko kawy.- oparłam głowę na dłoniach. Skinął, patrząc na mnie z góry. Odszedł do lady za, która stałam starsza pani wyglądająca na niezwykle miłą kobietę.
Wyjęłam telefon z kieszeni i odblokowałam go wpisując kod pin 0312. Na ekranie pojawiło mi się 25 nieodebranych połączeń od Chrisa- mojego zastępcy, 15 od mojej sekretarki, Jasmin i łącznie 15 wiadomości od tej dwójki. Jęknęłam niezadowolona, nawet jednego dnia spokoju. Westchnęłam i schowałam telefon do torby. Dzisiaj jestem niedostępna dla firmy, dadzą sobie radę. Chris wie co robić.
  Wystukiwałam palcami na blacie rytm piosenki lecącej w radiu. Po kilku minutach do stolika wrócił Luke. Usiadł naprzeciwko mnie i postawił przede mną kawę i ciasto czekoladowe. Napił się swojego latte i  spojrzał na mnie.
 - Jedz, wyglądasz marnie.- Chwycił moją dłoń leżącą na stole. Przejechał palcami po moich odstających kostkach palców i spojrzał na mnie z troską. Wzięłam kawałek ciastka do ust.
 - Zmieniłeś się.- podsumowałam.
 - To prawda.- odstawił filiżankę na stolik.- Ale moje uczucia do ciebie się nie zmieniły- szepnął pocierając kciukiem moją dłoń. Spuściłam głowę, westchnęłam w duchu. Nie mogę. Nie mogę być w związku. Praca zajmuje większość mojego czasu.
 - Co robisz w Los Angeles?
 - Mieszkam tu.- wzruszył obojętnie ramionami- przeprowadziłem się tu z chłopakami, siostrą, jej narzeczonym i ich dzieckiem w drodze.- zmarszczył noc. Luke, będzie wujkiem...
 - Dlaczego nie zostałeś w Sydney?- Czy to brzmiało jakbym go stąd wyganiała?
 - Chciałem być blisko ciebie i mieć pewność, że jesteś bezpieczna.- zabrałam dłoń z jego uścisku.
Odwróciłam wzrok i wróciłam do picia mojego napoju. Odsunęłam od siebie talerzyk z niedojedzonym ciastem. Zemdliło mnie. Nic nie jadłam od chyba dwóch dni, mało śpię. Jestem praktycznie cały czas na kawie i środkach przeciwbólowych. Wiem, że to bardzo nierozważne i niebezpieczne, ale nie mam czasu by zjeść normalny posiłek. Do tego ten cały stres, od tego wszystkiego cały czas boli mnie głowa. Chyba muszę rozważyć opcję sprzedaży firmy.
 - Ro, jadłaś coś dzisiaj?- troska w jego głosie była niemal wyczuwalna.
 - Nie.- pokiwałam głową. Nie będę kłamać, przecież widać jak osłabiona jestem.
 - Masz jeść. Rozumiesz?- ton jego głosu zmienił się na surowy. Wydawał się być zdenerwowany.- Rozumiesz?- syknął kiedy nie odpowiedziałam.
 - T-tak.- zająknęła się.- chyba powinnam już iść.- odstawiłam kubek i wstałam z miejsca.
 - Odwiozę cię.- pomógł mi założyć płaszcz. Położył dłonie na moich ramionach. Poczułam prąd przechodzący po moim ciele kiedy mnie dotknął. Prawie mruknęłam, ale w porę się od niego odsunęłam. To było przyjemne uczucie. Nie ukłucie czy ból jak zwykle bywa kiedy porazi cię prąd.
 - Wezmę taksówkę.- stanęłam przodem do niego.
 - Nie wygłupiaj się- w jego oczach rozbłysło rozbawienie. Nie wydaje mi się, żebym powiedziałam jakiś kawał. Jego huśtawka nastrojów jest chyba nienormalna. Zachowuje się jak kobieta w ciąży. Powstrzymałam się od przewrócenia oczami. Położył dłonie na moich policzkach. Przejechał po jednym z nich kciukiem i po wargach. Nie odrywał oczu od moich ust. Zwilżyłam je delikatnie językiem i przygryzłam wargę. Spiął się. Czemu mnie po prostu nie pocałuje? Wiem, że pragnie tego tak jak ja.

Zatrzymał się pod moją posiadłością. Zgasił silnik, przeniósł wzrok na mnie.Uśmiechnął się lekko co od razu odwzajemniłam.
 - Może wejdziesz?- założyłam niesforny kosmyk włosów za ucho.
 - Przepraszam, ale mam kilka spraw na głowie.- uśmiechnął się przepraszająco.
 - Rozumiem... Dziękuje.. za wszystko.- przygryzłam wargę.
 - Mam ochotę cię pocałować i z trudem się powstrzymuje.- powiedział nagle. Patrzył na moje usta tak jak kilka minut temu w kawiarence.- ciągle pamiętam smak twoich ust.- tym razem spojrzał w moje oczy. Uciekałam wzrokiem od jego błękitnych tęczówek.- mój ulubiony smak.- nie wiedziałam co mam odpowiedzieć i czy w ogóle coś mówić.
 - Powinnam już iść.- powiedziała w końcu po dłuższej chwili ciszy. Cóż, też pragnę go pocałować. Chcę czuć dotyk jego dłoni, mieć go blisko siebie i na wyłączność. Każdy czegoś chce, ale nie zawsze może to mieć.
Zaśmiał się cicho pod nosem i pokręcił głową. Pewnie pomyślał, że zrobił z siebie głupka. Gdyby tylko wiedział o czym myślę...
 - Do zobaczenia.- mruknął patrząc przed siebie, już nie na mnie. Wysiadłam z auta. Pochyliłam się by na niego popatrzeć.
 - Miło było cię znowu widzieć.- szkoda tylko, że w taki dzień i nie mogę spędzić z nim dnia.
 - Ciebie też, Rosie.- uśmiechnął się. Nikt, tak dawno nie nazywał mnie ''Rosie''.
 - Do zobaczenia.- zamknęłam drzwiczki. Ruszyłam żwirową ścieżką do drzwi domu. Nie słyszałam, żeby Hemmo odjeżdżał więc odwróciłam się jeszcze na chwilę do tyłu. Uśmiechnęłam się widząc go opierającego się o swoje auto. Przygryzłam wargę wpadając na pewien pomysł.

A/n W zeszycie wydawało się to o wiele dłuższe...
Chciałabym, żeby skomentował to każdy kto przeczyta, bo pojawia się od pewnego momentu tak mało komentarzy. :( Postanowiłam, że będę wstawiała rozdziały w weekendy, prawdopodobnie co tydzień. Pod koniec miesiąca może się nie pojawić ponieważ są egzaminy, rozumiecie... :/ Zaglądajcie  do zakładki "zwiastuny". Pojawił się już zwiastun revenge. :)
No to, do następnego. xx

8 komentarzy:

  1. super nawet nie wiesz jak sie jaram ^^ od razu jak przyszłam do domu siadłam do kompa a tu rozdział c: wygladałam pewnie jak psychicznie chora kiedy malo co przedziurawiłam ekranu wzrokiem ale to bylo takie szczescie :D mam nadzieje ze szybko dodasz nexta bo nie moge sie doczekac co to za pomysl :) moze i za wczesnie ale powodzenia na egzaminach ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku genialne :) Nie mogę doczekać się nowego rozdziału *-* Życzę weny i czekam na next x @1Dkc5SOS

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział... ale jaki pomysł? Jejciu, zamierzasz trzymać mnie tak w niepewności przez cały tydzień? Jak narazie mam multum pytań i meeega zżera mnie ciekawośc so z niecierpliwościa czekam na następny rozdział. Buziaczki :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Twój blog został nominowany do Liebster Blog Award! Więcej informacji tutaj ----> http://fanfiction-never-stop-believing.blogspot.com/
    Pozdrawiam Wtajemniczona x

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz co??? W takim momencie? Jak możesz. Rozdział cudowny jak każdy. Czekam na kolejny. Pozdrawiam i życzę weny ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog dziewczyno ! Genialny naprawdę <3 .
    Pisz dalej i jak najwięcej bo to uzależnia :D. Lubie Cię za ten blog, ale kocham po prostu za to, że słuchasz Black Veil Brides <3 haha :D znaczy tak mi się wydaje, bo wstawiałaś link do Rebel Love Song i do piosenki Andy'ego ale to równie dobrze może oznaczać, że słuchasz tylko tych 2ch piosenek :p
    Też masz na głowie testy ? Pjona siostro :D Tak w ogóle powodzenia :D
    A co do rozdziału to pewnie Rose rzuci się na Luke'a namiętnie go całując haha xD Jak najszybciej nowy rozdział błagam bo umrę z ciekawości co będzie dalej :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaa!!!!! Fantastyczny rozdział.
    Ciekawe co Ro wymyslila. Czekam na next.
    Życzę weny :-D

    OdpowiedzUsuń

szablon