!!!CZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jakiś biały t-shirt z nadrukiem, czarne rurki i czystą bieliznę.
Przebrałam się szybko w pokoju, uczesałam się i wyszłam zamykając za sobą drzwi mojej sypialni.
Nie czułam potrzeby malowania się choć chłopcy dali mi kosmetyki.
Ruszyłam w z dłuż korytarza prosto do schodów i zeszłam nimi na dół.
W salonie nikogo nie było, ale za to usłyszałam śmiechy chłopców w kuchni.
Weszłam do pomieszczenia gdzie byli wszyscy.
Luke i Cal grali na gitarach podśpiewując, Mikey i Ash śpiewali razem z nimi, ale oprócz tego zajęci byli ''mieszaniem w garach".
- cześć, Rose.- zaświergotał Luke uśmiechając się i kończąc grę.
- cześć.- odpowiedziałam również z uśmiechem.
- głodna?- spytał Mike. Kurcze, co im się dzisiaj stało? Są tacy... mili.
- troszeczkę.- odpowiedziałam siadając na barowym krześle. Ash postawił przede mną talerz z parującą jajecznicą, aż ślinka cieknie.
- mamy dla Ciebie miłą wiadomość.- powiedział Cal z uśmiechem. Popatrzyłam na niego wyczekując tej dobrej informacji. W głębi duszy miałam ogromną nadzieję, że puszczą mnie wolno albo chociaż pozwolą porozmawiać z ojcem.
- za dwa tygodnie jedziemy nad jezioro.- ucieszyłam się, ale oni serio chcą mnie trzymać tu jeszcze dwa tygodnie? Pewnie po powrocie nadal tu będę.- na ten genialny pomysł wpadłem ja.- dokończył Lukey.
- jestem wam wdzięczna za to, że zabieracie mnie gdzieś, bo zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby kto inny mnie porwał pewnie już leżałabym zakopana w lesie.- ciarki przeszły po moim ciele na samą myśl o tym. Chłopcy wybuchnęli jednocześnie niepohamowanym śmiechem.
Serce podskoczyło mi do gardła. A co jeśli oni chcą mnie zabić tam, nad jeziorem.
- no co ty.- zaczął Ashton wycierając łzy spowodowane śmiechem, które leciały mu po policzkach.- nie mamy zamiaru Cię zabić.- wypuściłam z ust powietrze, które nieświadomie wstrzymałam.
Chłopaki już się uspokoili i razem ze mną usiedli do stołu jedząc swoje porcje smażonych jajek.
- a tak w ogóle to po co mówicie mi już teraz, że jedziemy za DWA TYGODNIE?- mówiąc to zaakcentowałam dwa ostatnie wyrazy.
- no, żebyś była na to przygotowana i z samego rana gotowa do wyjazdu.- odpowiedział Clifford z pełną buzią jedzenia. Skinęłam tylko głową i dokończyłam swoje śniadanie.
Odłożyłam naczynia do zmywarki, pobiegłam na górę i poszłam do łazienki.
Chwyciłam swoją szczoteczkę do zębów, która leżała w pudełeczku na umywalce, oraz pastę do zębów. Nałożyłam trochę pasty na szczoteczkę i porządnie wyszczotkowałam zęby.
Przemyłam twarz zimną wodą. Przed wyjściem z pomieszczenia załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne oraz umyłam ręce.
Zeszłam ponownie na dół, tym razem do salonu.
Usiadłam wygodnie na kanapie, przed telewizorem i włączyłam urządzenie.
Akurat trafiłam na wiadomości.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jakiś biały t-shirt z nadrukiem, czarne rurki i czystą bieliznę.
Przebrałam się szybko w pokoju, uczesałam się i wyszłam zamykając za sobą drzwi mojej sypialni.
Nie czułam potrzeby malowania się choć chłopcy dali mi kosmetyki.
Ruszyłam w z dłuż korytarza prosto do schodów i zeszłam nimi na dół.
W salonie nikogo nie było, ale za to usłyszałam śmiechy chłopców w kuchni.
Weszłam do pomieszczenia gdzie byli wszyscy.
Luke i Cal grali na gitarach podśpiewując, Mikey i Ash śpiewali razem z nimi, ale oprócz tego zajęci byli ''mieszaniem w garach".
- cześć, Rose.- zaświergotał Luke uśmiechając się i kończąc grę.
- cześć.- odpowiedziałam również z uśmiechem.
- głodna?- spytał Mike. Kurcze, co im się dzisiaj stało? Są tacy... mili.
- troszeczkę.- odpowiedziałam siadając na barowym krześle. Ash postawił przede mną talerz z parującą jajecznicą, aż ślinka cieknie.
- mamy dla Ciebie miłą wiadomość.- powiedział Cal z uśmiechem. Popatrzyłam na niego wyczekując tej dobrej informacji. W głębi duszy miałam ogromną nadzieję, że puszczą mnie wolno albo chociaż pozwolą porozmawiać z ojcem.
- za dwa tygodnie jedziemy nad jezioro.- ucieszyłam się, ale oni serio chcą mnie trzymać tu jeszcze dwa tygodnie? Pewnie po powrocie nadal tu będę.- na ten genialny pomysł wpadłem ja.- dokończył Lukey.
- jestem wam wdzięczna za to, że zabieracie mnie gdzieś, bo zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby kto inny mnie porwał pewnie już leżałabym zakopana w lesie.- ciarki przeszły po moim ciele na samą myśl o tym. Chłopcy wybuchnęli jednocześnie niepohamowanym śmiechem.
Serce podskoczyło mi do gardła. A co jeśli oni chcą mnie zabić tam, nad jeziorem.
- no co ty.- zaczął Ashton wycierając łzy spowodowane śmiechem, które leciały mu po policzkach.- nie mamy zamiaru Cię zabić.- wypuściłam z ust powietrze, które nieświadomie wstrzymałam.
Chłopaki już się uspokoili i razem ze mną usiedli do stołu jedząc swoje porcje smażonych jajek.
- a tak w ogóle to po co mówicie mi już teraz, że jedziemy za DWA TYGODNIE?- mówiąc to zaakcentowałam dwa ostatnie wyrazy.
- no, żebyś była na to przygotowana i z samego rana gotowa do wyjazdu.- odpowiedział Clifford z pełną buzią jedzenia. Skinęłam tylko głową i dokończyłam swoje śniadanie.
Odłożyłam naczynia do zmywarki, pobiegłam na górę i poszłam do łazienki.
Chwyciłam swoją szczoteczkę do zębów, która leżała w pudełeczku na umywalce, oraz pastę do zębów. Nałożyłam trochę pasty na szczoteczkę i porządnie wyszczotkowałam zęby.
Przemyłam twarz zimną wodą. Przed wyjściem z pomieszczenia załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne oraz umyłam ręce.
Zeszłam ponownie na dół, tym razem do salonu.
Usiadłam wygodnie na kanapie, przed telewizorem i włączyłam urządzenie.
Akurat trafiłam na wiadomości.
"A teraz wiadomości ze świata. Cztery dni temu zaginęła siedemnastoletnia Rose Parker z Los Angeles. Dziewczyna ostatnio była widziana w central parku. Tego dnia miała wyjść z przyjaciółką, lecz odwołała spotkanie.
Jest to niska brunetka, ma brązowe oczy. W dzień zaginięcia ubrana była na czarno. Znak szczegółowy to znamię nad nadgarstkiem.''
W rogu ekranu pojawiło się moje zdjęcie.
"Kto kol wiek widział tę dziewczynę proszony jest o kontakt pod numer ********* lub zgłoszenie się na najbliższy posterunek policji.
A teraz przenieśmy się do Berlina..."
- o mój boże.- powiedziałam sama do siebie, schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Tak bardzo chcę się przytulić teraz do taty, powiedzieć, że jest wszystko w porządku, ale nie mogę.
- szukają Cię...- powiedział cicho Luke. Poczułam jak kanapa z mojej prawej ugina się delikatnie, więc pewnie zajął na niej miejsce.
- serio? No popatrz.- powiedziałam sarkastycznie spoglądając na niego. Położył dłoń na moim policzku, a moje serce zaczęło bić ze zdwojoną siłą. Otarł łzy z mojej twarzy.
- nie płacz, proszę.- westchnęłam ciężko. Zamknęłam oczy, policzyłam w myślach do dziesięciu, w celu uspokojenia się.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Luke'a, który patrzył na mnie z przejętym wyrazem twarzy. Skinęłam lekko głową i wymusiłam się na delikatny uśmiech.
- okey?
- okey.- powiedziałam po czym wstałam. Poszłam schodami na górę, przeszłam przez korytarz do końca i weszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać.
Rozmyślać nad ucieczką.
Gdyby zostawili mnie samą w domu, a sami gdzieś wyszli miałabym idealną okazję, ale nie wiem nawet gdzie jestem, więc zanim nawet dotrę do domu złapią mnie.
A jak się wkurzą, że uciekłam to potem mogą się nade mną znęcać, a nie wiem czy to wytrzymam. Podobno moja psychika jest słaba, a wtedy zniszczyliby mnie i fizycznie i psychicznie, prawdopodobnie.
Nie wiem gdzie jedziemy nad to jezioro. Tam też miałabym szanse uciec. Wystarczyłoby, żebym powiedziała, że idę popływać, a tak na prawdę uciekłabym.
Ale wtedy też nie wiedziałabym gdzie iść i prędzej czy później by mnie złapali i to pewnie przed zachodem słońca zanimbym nawet gdzieś dalej odeszła.
To wszystko jest pojebane. Moje życie jest pojebane. Dlaczego ja kurwa wtedy poszłam za Luke'iem?! Dlaczego pomyślałam, że jest w porządku?! Głupia ja.
- szukają Cię...- powiedział cicho Luke. Poczułam jak kanapa z mojej prawej ugina się delikatnie, więc pewnie zajął na niej miejsce.
- serio? No popatrz.- powiedziałam sarkastycznie spoglądając na niego. Położył dłoń na moim policzku, a moje serce zaczęło bić ze zdwojoną siłą. Otarł łzy z mojej twarzy.
- nie płacz, proszę.- westchnęłam ciężko. Zamknęłam oczy, policzyłam w myślach do dziesięciu, w celu uspokojenia się.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Luke'a, który patrzył na mnie z przejętym wyrazem twarzy. Skinęłam lekko głową i wymusiłam się na delikatny uśmiech.
- okey?
- okey.- powiedziałam po czym wstałam. Poszłam schodami na górę, przeszłam przez korytarz do końca i weszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać.
Rozmyślać nad ucieczką.
Gdyby zostawili mnie samą w domu, a sami gdzieś wyszli miałabym idealną okazję, ale nie wiem nawet gdzie jestem, więc zanim nawet dotrę do domu złapią mnie.
A jak się wkurzą, że uciekłam to potem mogą się nade mną znęcać, a nie wiem czy to wytrzymam. Podobno moja psychika jest słaba, a wtedy zniszczyliby mnie i fizycznie i psychicznie, prawdopodobnie.
Nie wiem gdzie jedziemy nad to jezioro. Tam też miałabym szanse uciec. Wystarczyłoby, żebym powiedziała, że idę popływać, a tak na prawdę uciekłabym.
Ale wtedy też nie wiedziałabym gdzie iść i prędzej czy później by mnie złapali i to pewnie przed zachodem słońca zanimbym nawet gdzieś dalej odeszła.
To wszystko jest pojebane. Moje życie jest pojebane. Dlaczego ja kurwa wtedy poszłam za Luke'iem?! Dlaczego pomyślałam, że jest w porządku?! Głupia ja.
✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘
//edit//
Oj, Rose. To nie twoja wina. To Luke był po prostu cwany. :)))))
Rose, myśli, że to jej wina, eww.
Jest już was tak dużo, omfg. ☺
Dzięeeeekuje za te wszystkie komentarze i wyświetlenia.
Gdyby nie wy pewnie dawno bym się poddała, zostawiła to i zajęła czymś innym.
Zaczęłam też pisać nowe ff o Cliffordzie ''Control'', ale tylko na wattpadzie także zapraszam na moje konto (Hemmingsowa)
Rose, myśli, że to jej wina, eww.
Jest już was tak dużo, omfg. ☺
Dzięeeeekuje za te wszystkie komentarze i wyświetlenia.
Gdyby nie wy pewnie dawno bym się poddała, zostawiła to i zajęła czymś innym.
Zaczęłam też pisać nowe ff o Cliffordzie ''Control'', ale tylko na wattpadzie także zapraszam na moje konto (Hemmingsowa)
Nie przedłużając, zapraszam na ''Case'' oraz ''Invicible". :***
Przypominam o hashtagu!!! (>_<)
Do napisania, xox.
15 KOMENTARZY=NEXT
Przypominam o hashtagu!!! (>_<)
Do napisania, xox.
15 KOMENTARZY=NEXT
//Hemmingsowa
Świetny rozdział.. :* jak zawsze
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, ze pojawił się nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego i czekam na dalszy rozwój akcji ;)
Kocham Twojego bloga <3
kocham ;*
OdpowiedzUsuńKurde ale boski ��
OdpowiedzUsuńSUPER ZE JEST KOLEJNY ��
OdpowiedzUsuńświetny *.* czekam nn :*
OdpowiedzUsuńThe best <3
OdpowiedzUsuńOMOMOMOM!!!!! Genialne ;***** Next plis. XDDD
OdpowiedzUsuńBOSKIE ;*****
OdpowiedzUsuńOMG!! Co będzie dalej?! Czy Rose i Luke będą razem?! Nie wytrzymam!! Dawaj next! XDDD
OdpowiedzUsuńKocham tooo. ;*****
OdpowiedzUsuńNEXT. XDDDD
OdpowiedzUsuńSUPER. Kocham to.
OdpowiedzUsuńKurde noooo. Gdzie mój rozdział? Ja się pytam. ;***
OdpowiedzUsuńSOPHIE Xxx
Yep! Jestem 16 chyba xD Więc czekamy na 12th charpter :>>
OdpowiedzUsuńLekko się czyta to, co piszesz...
Szkoda tylko że takie krótkie te rozdziały ;<
nie moge sie doczkac dalszej historii.. plz dodaj najszybciej jak mozesz bo umieram z ciekawosci. Wiktoria J xx
OdpowiedzUsuń