poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Chapter eight

[Czytaj notke pod rozdziałem!]

-Clifford!- powitałem przyjaciela, rozbawiony. Im jakoś do śmiechu nie było, ale jakoś się tym nie przejąłem.
-Czy ty jesteś poważny?!- krzyknął mega wkurwiony Michael.
-No co? Nie cieszysz się z nowej zdobyczy?- spytałem z uśmiechem, pokazując mu kluczyki do auta, które przed chwilą wygrałem. Wiedziałem, że stąpam po cienkim lodzie i Mike zaraz wybuchnie. Zacisnął dłonie w pięści.
-Ale z ciebie dzieciak Hemmings! Myślisz, że to jest śmieszne?! Naraziłeś nas wszystkich, a teraz śmiejesz się z tego?! Możesz się cieszyć co najwyżej, że ci nóg z dupy nie powyrywam!- teraz to już się na mnie darł. Uśmiech nadal, nie zniknął z mojej twarzy.
-Ach tak? To może od razu dajmy sobie w ryj i po sprawie?- zaśmiałem się. Nie wiem dlaczego, ale ta sytuacja śmieszyła mnie coraz bardziej.
Clifford już chciał się na mnie rzucić, ale złapali go Ashton i Calum.
-To nie są żarty debilu.-powiedział wyraźnie wkurzony i zażenowany tą sytuacją Ash.
-Spoważniej Hemmo. Pomyśl o nas, o Gemmie...o Rose. Nie możesz tak po prostu wychodzić sobie na jakiś pierdolony wyścig.- tym razem Calum zaczął mnie pouczać. Ukradkiem spojrzałem na miejsce, gdzie jeszcze parę minut temu stała Rose. O kurwa. Świetnie. Oni mi tu prawią kazania na temat odpowiedzialności, a sami nie umieją przypilnować jednej dziewczyny!

ROSE 

Stałam obok Ashtona, częściowo wsłuchując się w ich konwersację. W końcu Mikey nie wytrzymał i rzucił się na zaczęłam się Na szczęście Cal i Ash odciągnęli go na bok. Stali teraz tyłem do mnie. Zaczęłam machać rękami i skakać w stronę Luke'a, ale on był zbyt 'zajęty' żeby zwrócić na mnie uwagę, dlatego wykorzystałam ten moment. Cicho i powoli odsunęłam się od nich. Kiedy byłam około 5 metrów od miejsca ich rozmowy, zaczęłam biec ile sił w nogach.
Biegłam przed siebie, na nic nie zważając. Chciałam w jakikolwiek sposób dostać się do domu, ale kompletnie nie znałam tej okolicy. Był już późny wieczór i przez niską temperaturę, zaczęłam się delikatnie trząść. Szłam powoli, pół ciemną uliczką, której nigdy dotąd nie znałam. Wokół mnie były jakieś stare, opuszczone sklepy i domy. Nie miałam przy sobie praktycznie nic. Jedynie paczkę chusteczek, ale w tamtym momencie nie była ona kompletnie przydatna. Nie bałam się miejsca w jakim teraz byłam, bardziej bałam się, że teraz mnie znajdą.

 ✘✘✘
Chodziłam tak, już około pół godziny. Było mi strasznie zimno. Nie wiedziałam, gdzie byłam. Przez cały ten czas, nie przejechał nawet jeden samochód.
Nagle usłyszałam kroki za mną. Strach spowodował, że gwałtownie przyśpieszyłam. Można nawet powiedzieć, że biegłam. Ktoś mnie gonił. Obróciłam głowę za siebie, nie zaprzestając swoim ruchom. Nie dostrzegłam wiele. Mogłam jedynie stwierdzić, że był to wysoki i napakowany, mężczyzna.
Niespodziewanie, potknęłam się o jakiś kamień i upadłam. Moje spodnie miały teraz wielką dziurę, a kolano i łokieć krwawiło. Próbowałam się podnieść, ale on był szybszy. Uklęk nade mną i uderzył mnie mocno w twarz. Złapałam się za bolące miejsce, krzycząc. Moja warga była rozcięta. Tajemniczy koleś wstał. Wykorzystał to, że leżałam na ziemi i kopnął mnie w brzuch. Skuliłam się. Jeszcze coś tam mi zrobił, ale moje powieki bezwładnie opadły.

 ✘✘✘

Obudziłam się na chodniku. Dokładnie tam, gdzie pobił mnie ten skurwiel. Chciałam wstać, ale powstrzymał mnie ból brzucha. Odsłoniłam bluzkę w tamtym miejscu. Miałam wielkiego siniaka w okolicy pępka. Z powrotem spuściłam bluzkę i przeszłam do twarzy. Moja warga i łuk brwiowy były rozcięte, z nosa leciała krew i byłam pewna, że mam nie jednego siniaka. Ponownie spróbowałam wstać. Tym razem się udało. Ledwo stałam na nogach. Usłyszałam krzyki, dochodzące z ulicy za zakrętem. Postanowiłam sprawdzić co tam się dzieje. Kulejąc przeszłam niewielki kawałek chodnika, a następnie skręciłam w malutką uliczkę. Stało tam dwóch facetów. Jeden trzymał broń, a drugi stał przyparty do muru.
-Zapłacisz za to draniu!!!- krzyczał mężczyzna, który celował pistoletem w tego drugiego. Stałam i patrzyłam na to wszystko. Wiedziałam, że jak nie pomogę temu chłopakowi, on zginie, ale ostatecznie postanowiłam nie wtrącać się. Zdołałam dostrzec, że chłopak z rewolwerem miał blond włosy, które wystawały mu spod kaptura. ''Ofiara'' blondyna rzuciła się na niego, ale ten szybko go odepchnął, sprawiając że wylądował on na ziemi. Wymierzył mu jeszcze cios w policzek, całkowicie obezwładniając go. Następnie stało się coś w co tak naprawdę nie wierzyłam, że się stanie. Blondyn uniósł broń i pociągnął za spust, zabijając tym samym tego gościa.
Z moich ust wyrwał się przeraźliwy krzyk, co oczywiście nie uszło uwadze napastnika. Próbowałam zacząć biec, rób zacząć robić cokolwiek, ale moje obrażenia bardzo mi to utrudniały. Zaczął się do mnie zbliżać, a ja żałośnie się odsuwałam. Światło jednej z latarni oświetliło jego twarz i mogłam zobaczyć każdy szczegół na niej. Byłam w szoku. Wiedziałam, że Luke jest niebezpieczny, ale nie sądziłam, że może ZABIĆ CZŁOWIEKA.
-Co ty tu kurwa robisz?!-krzyknął na mnie. Z moich oczu popłynęły łzy, a w głowie pojawiły się przerażające myśli. Luke miał broń. Przed chwilą zabił człowieka. Mnie też mógł zabić właśnie w tamtej chwili.
Złapał mnie mocno za ramię i pociągnął. Jęknęłam głośno z bólu. Jeśli Luke nie zauważył w jakim byłam stanie to naprawdę musiał być ślepy.
-Nie szarp mnie. To boli.- wyszeptałam błagalnie. Lucas zatrzymał się i spojrzał na mnie.
-Co ci się stało?-spytał po chwili przyglądania się mi. Chciał dotknąć mojej rany na wardze, ale mu nie pozwoliłam.
-Zostaw mnie w spokoju! Nie chcę cię nigdy więcej widzieć!-zaczęłam wrzeszczeć. Blondyn wziął mnie delikatnie na ręce, co mnie bardzo zdziwiło. Zaczęłam się szarpać, ale po chwili przestałam, gdyż on nie miał zamiaru mnie puścić, a mnie to sprawiało tylko większy ból.
Gdy doszedł do swojego samochodu, postawił mnie na ziemię, a ja chciałam uciec mu, ale kiedy tylko ruszyłam nogą on złapał mnie za rękę. Otworzył drzwi od samochodu, czekając na moją reakcję. Ja stałam i zalewałam się łzami.
-Wsiadaj.- warknął do mnie. Nie ruszyłam się nawet o centymetr, więc postanowił użyć siły. Okładałam go pięściami i wyrywałam się. Nie wytrzymałam.
-Zostaw mnie! Jesteś potworem!!!-wydarłam się jak najgłośniej umiałam. Spojrzałam w jego niebieskie tęczówki. Wyglądały jakby coś się w nim złamało.

 ✘✘✘ ✘✘✘ ✘✘✘ ✘✘✘
Heeeej!!! Zgadnijcie kim jestem, bo na pewno nie Martyną :D No dobra powiem Wam xd Ten rozdział pisała Pola, czyli Chanel Penguin ^.^ (tt: Venus777G). Napisałam go, ponieważ Martynka wyjeżdża. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Zachęcam Was do komentowania i tweetowania z hashtagiem :3
Martyna podnosi limit komentarzy! :)
20 komów= NEXT!
To tyle z mojej strony.
Paaaa xx
Chanel ^.^

23 komentarze:

  1. Spore wymagania...
    No ale kocham to ff i czekam na next.
    A ten rozdział jest super.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O mater..
    Luke zabił???
    Ale biedna Rose...
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny anonimie!Wiemy kim jesteś!Proszę nie spamuj tak bo to do niczego nie prowadzi!Wręcz przeciwnie...Przerażasz nas xddd
      Z poważaniem zespół autorki (XD)

      Usuń
    2. Mówisz o mnie?-to mów do mnie.(mogłaś napisać prywatnie jak wiesz kim jestem...)
      Ok przepraszam za spam ale normalnie miałam faze na to ff...
      Ale jak was przerażam to będzie lepiej jak przestane czytać to ff.
      To jeszcze raz przepraszam...

      Usuń
    3. Nie chodzi o to żebyś przestała to czytać- wręcz przeciwnie. Jeśli Cię to uraziło to bardzo, ale to bardzo przepraszamy. Prosimy tylko abyś pisała jeden komentarz, bo taki spam nic nie daje i jest kompletnie nie potrzebny. A jeśli to robisz ponieważ bardzo chcesz nexta to niestety ale musisz cierpliwie poczekać :)

      Usuń
  3. Świetny rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :O
    Nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział ;) czekam i kiedy next ?? ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny :) +_+

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;) Do następnego :p
    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny *.*
    Więcej komentarzy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział :3 pliss next xX

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW! super rozdział xX ale mu Rose dogadala

    OdpowiedzUsuń
  11. CUDNY *-* prosze NeXt !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. <3 zakochałam się <3

    OdpowiedzUsuń
  13. WSPANIAŁY rodział <3 KIEDY NEXT ???

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezusiu cudowny rozdział ❤ Mam nadzieje że jak do niej podejdzie to coś zrobi. Pocałuje albo przytuli albo jeszcze pogada �� Blagam nie dręcz mnie i dodaj kolejny rozdzialek.
    Powodzienia ��

    OdpowiedzUsuń

szablon